czwartek, 16 września 2010

Cyfrowa rewolucja

Jakiś czas po zaprzestaniu prac nad moim spektrometrem, czy analizatorem widma jak kto woli, rozpocząłem swoją przygodę z mikro-kontrolerami. Dla mniej wtajemniczonych to niewielkie układy scalone, które można dowolnie według swoich potrzeb zaprogramować tak aby wykonywały z góry przez nas zaplanowane zadania. Oczywiście robią to poprzez odczytywanie stanu wejść i określone manipulowanie stanem swoich cyfrowych wyjść. Jako że nigdy wcześniej cyfrówka mnie jakoś po prostu nie kręciła to długi czas wzbraniałem się przed tą wiedzą, lecz teraz dostrzegam jak proste i wygodne jest ich stosowanie, a możliwości zastosowań praktycznie nieograniczone. Cena przeciętnego prostego kontrolerka to od 20 do 30 zł co w niektórych rozwiązaniach jest drobnym ułamkiem ceny jaką trzeba by wydać. na układy realizujące potrzebne operacje. Ale dość tych zachwytów.
Przy okazji zabawy z popularnym kontrolerem Atmega16 powróciłem do rozważań nad moim niedokończonym projektem analizatora widma. Poszperałem po necie i natrafiłem na algorytm transformaty Fouriera FFT. Jest to algorytm potrafiący w stosunkowo szybkim czasie na podstawie zadanej próbki przebiegu wejściowego wydzielić z jakich sygnałów dana próbka się składa z podziałem na odpowiadające im częstotliwości. Z wyszukanych informacji wynika że dla procesora o szybkości 16Mhz w ciągu kilkunastu milisekund możemy wydzielić aż 512 takich składowych. Jest to szybkość która umożliwia wyświetlenie wyników w postaci przyjemnej dla oka animacji.
Czas więc odgrzebać stary projekt i określić nowe założenia.
Na internecie widziałem wiele rozwiązań takich gadżetów rozwiązanych właśnie na kontrolerach Atmega16, lecz wszystkie je łączyła jedna wspólna cecha. Wyniki w formie już gotowego wykresu były przedstawiane na małych wyświetlaczach LCD dostępnych w sklepach elektronicznych za kilkanaście złotych. Oczywiście całkowicie rozumiem takie postępowanie, jest to tanie i wygodne przedstawienie obrazu bo takie wyświetlacze się bardzo prosto steruje wyżej wymienionymi mikro-kontrolerami. Lecz mi chodzi o coś innego. Mi chodzi o taki klasyczny styl retro wyświetlany na prostokątnych diodach LED w formie słupków. Rozwiązania takie były stosowane w sprzętach Hi-fi z dawniejszych czasów kiedy to nie było jeszcze wyświetlaczy LCD a mrugające w takt muzyki diody LED dawały ten hipnotyzujący efekt. Najczęściej można było spotkać zwykłe dwa słupki pokazujące siłę sygnału w obu kanałach stereo, lecz zdarzały się także bardzo proste kilkunastu diodowe spektrometry. Czuje się więc troszkę pionierem w takim rozwiązaniu. Co prawda można na youtube znaleźć filmiki prezentujące takie matryce lecz zawsze są one rozwiązane na bardziej nowoczesnych okrągłych i super jasnych diodach.
Czas opracować plan działania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz