czwartek, 7 października 2010

A jednak się udało

W końcu po wielu przeróbkach i testach udało mi się uruchomić myślę ostatni już klocek tej konstrukcji - układ formowania sygnału wejściowego.

Generalnie niby nic specjalnego, ot zwykły wzmacniacz operacyjny pracujący w konfiguracji wzmacniacza odwracającego fazę. Potencjometrem można ustawiać wzmocnienie układu. Układzik ten pełni bardzo ważną funkcję bo po pierwsze na wejściu sygnał widzi dużą impedancję więc nie obciąża źródła sygnału a poza tym ustawia sygnał w zakresie od 0 do 5V tak żeby przetwornik miał łatwo taki sygnał obrobić.
Całość tego bajzlu wygląda tak:
Na razie wyświetlacz pokazuje trochę głupoty ale to już kwestia programu, który będzie dopiero rozwijany.
Tak w ogóle to spędziłem nad tym układem dzisiaj całe mnóstwo czasu starając się dojść czemu po podaniu na wejście równiutkiej sinusoidy na wyjściu dostawałem to:
Kompletnie rozwalona sinusoida. Bardzo duże zniekształcenia. Początkowo myślałem, że może wejście przetwornika tak silnie obciąża wyjście wzm. op. że powoduje takie zniekształcenia, lecz eksperymenty z różnymi rezystorami równolegle do wyjścia nic nie dały. W końcu gdy już nie miałem innego pomysłu rozwiązanie przyszło praktycznie same.Chodziło tu o stan w jakim znajduje się wejście przetwornika gdy układ kontrolera jest bez zasilania. Do tych testów zasilałem jedynie układ formowania sygnału, lecz gdy tylko włączyłem kontroler, który miał ten sygnał odbierać to przebieg widoczny wyżej zmienił się w piękną sinusoidę.
Tak więc część elektroniczna wydaje się być po raz kolejny skończona :). Biorę się za pisanie działającego algorytmu DFT, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz